Po szczęśliwym zakończeniu potyczki przeszukujemy teren i trupy. Uświadamiamy sobie, że kapłani najeźdźców mają na sobie symbole nieznanego bóstwa.
Mając na uwadze formę Corneliusa, aby się lepiej być przygotowanymi na konieczność wniesienia znacznej kwoty za jego odczarowanie zbieramy od nich: sakiewki: 16+13+13 zł, 27+37+42 sr, które w miarę równo rozdysponowujemy po członkach drużyny.
Ściągami zwłoki do kramu Malachiasza, biorąc pod uwagę późniejszą sprzedaż ich
- 9 bułatów
- 7 małych kusz
Rozglądamy się po kramiku. Zauważam, że w miejscu pożądanego przeze mnie bułata znajduje się silnie nadgryziona zębem czasu szabla w rozpadającej się pochwie. Po Malachiaszu jest tylko pył.
Temuge znajduje włócznię, którą identyfikuję jako magiczną (szkoła: Abduration) Ponadto Yklwa i pierścień Miamysa również są magiczne. Oczywiście magia również dobywa się ze skrzyni u Malachiasza.
Idenyfikację dla Temuge będzie musiał przeprowadzić jakiś mag.
Rozglądamy się po pomieszczeniu, ja szczególnie koncentruję się na poszukiwaniu jarzących się przedmiotów magicznych.
Miamys znajduje pas z rzutkami, który jest magiczny i pochodzi ze szkoły Conjuration z lekką domieszką Evocation.
Miamys, który jak my szuka swojego miejsca staje się członkiem drużyny, więc podajemy mu oktagon, ale ten nie wskazuje mu drogi.
Udajemy się do Gamzela, dziękujemy za pomoc i zwalniamy do domu z dobrymi wieściami o naszym sukcesie nad Taurusem Starym.
Następnie odwiedzamy Rutgera, który wita nas radosny już przed wejściem do domu. Odzyskał duszę zachowując nadzwyczajną siłę.
Po rozmowie z nim, postanawiamy opuścić miasto, aby nie ściągnąć na siebie gniewu straży miejskiej, bo nasz uczynek, choć słuszny, może w ich ocenie
W okolicy Imgur Miamys podejmuje kolejną próbę z oktagonem, który tym razie się aktywuje wskazując północno-zachodnią-północ.